"Moje życie jest jak poruszanie się po labiryncie. Jest tyle elementów, tyle zmiennych - takich śrubek, które w każdej chwili mogą się odkręcić i wypaść. Człowiek cały czas jest skupiony i rozgląda się po tym labiryncie i ciągle sprawdza, czy wszystkie te śrubki są podokręcane. Bo jak któraś wypadnie, to może się stać coś złego. Zacznie się hejt. Pogarda.Zupełnie niedawno zacząłem mieć problemy z kośćmi. Poszedłem do dobrej warszawskiej poradni osteoporozy. Wchodzę do lekarza. W gabinecie na ścianie święty obrazek, na biurku krzyżyk. I znów to samo pytanie o leki. I znów moja odpowiedź. Gdy ten lekarz usłyszał moją historię, automatycznie zaczął do mnie mówić: proszę pani.Pan doktor powołał się na klauzulę sumienia. (.) Założył kartę pacjenta i w rubryce "płeć" wpisał: kobieta. Imię wpisał męskie. A płeć żeńską. Twierdził, że inaczej nie może. Że sumienie i wiara nie pozwalają mu patrzeć na mnie inaczej. A dodam, że patrzył z pogardą. I poczuciem wyższości".Są w różnym wieku, mają odmienne zainteresowania, wykształcenie, pracują w różnych zawodach, studiują. A jednak łączy ich wiele - są transpłciowi. Stale towarzyszy im lęk, samotność, poczucie zagubienia. Cierpią na depresje, a nierzadko podejmują próby samobójcze. Boli ich brak tolerancji i zrozumienia w społeczeństwie. A pragną tak niewiele: żyć normalnie.Oto poruszający zbiór wywiadów z osobami transpłciowymi, przełamujący tabu i otwierający oczy na potrzeby drugiego człowieka.Piotr Jacoń - dziennikarz TVN 24. Autor m.in. reportażu o rodzicach osób transpłciowych "Wszystko o moim dziecku". Pracował w Radiu Plus, Radiu Gdańsk i w "Dzienniku Bałtyckim". Mieszka w Gdyni. Jest ojcem dwóch córek: Heleny i Wiktorii.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Mówi się, że z roku na rok marnujemy coraz więcej żywności, a w śmietnikach lądują kilogramy resztek, które mogłyby stanowić pełnowartościowe pożywienie. Wyrzucamy to, co wydaje nam się niejadalne: sterty ziemniaczanych obierków, dziesiątki suchych kromek chleba, resztki jogurtu zalegające na dnie plastikowych kubeczków, obite jabłka, opakowania z przeterminowanym makaronem, którego nie zdążyliśmy ugotować. Ale czy na pewno marnotrawstwo żywieniowe rośnie w tak szybkim tempie, jak straszą nas media?
Marta Sapała postanowiła zbadać ten temat. Rozmawia z ludźmi, którzy żywią się tym, co znajdą w śmietnikach, zagląda do kompostowników i kuchennych szafek swoich rozmówców, szpera w kontenerach przy dyskontach spożywczych, oddaje głos ludziom bez domu i tym, którzy oszczędzanie mają we krwi. Odwiedza miejsca, w których powstaje żywność, i te, w których kończy się jej droga. Zagląda do magazynów w supermarketach i bankach żywności. Ludzkie portrety splata ze statystykami i opiniami ekspertów. Nie boi się również podawać w wątpliwość powtarzanych w mediach obiegowych opinii dotyczących marnotrawstwa.
Na marne to zbiór reportaży o naszych codziennych nawykach i doskonała lekcja odpowiedzialnej konsumpcji.
UWAGI:
Bibliografia na stronach 270-285.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
KNie mylić z miłością - Najbardziej osobiste i najbardziej intymne teksty uwielbianej artystki. Katarzyna Nosowska powraca z najnowszą książką! Niczym najlepsza przyjaciółka, najwierniejszy partner z głębi swego przepastnego serca wysyła do nas najważniejsze przesłanie. Zaglądając w siebie, przemierzając kolejne życiowe odcinki, odsłaniając osobiste historie, dociera do tego, co najważniejsze - do sedna MIŁOŚCI. Wszak to początek i koniec wszystkiego. Każda piosenka, każdy tekst, wszystko, co robimy, robimy z miłości i dla miłości, więc tak ważne jest, by nie pomylić jej z fałszywymi tworami, które podsuwa nam nasza potrzeba drugiego człowieka. A do tego niezbędna jest bezwarunkowa akceptacja siebie. Wtedy możemy bezpiecznie oddać się rozkoszy kochania. Nosowska pisze o szczęściu, radości i byciu kompletnym. O motylach w brzuchu, fantazjach i stabilizacji. Pierwszych pocałunkach, ciekawości siebie, zawodach i rozczarowaniach. O odpuszczaniu, dystansie i o tym, że czasem warto się zatrzymać. Bo miłość można jeść dużymi kęsami, ale najlepiej smakuje dawkowana łyżeczką.
DOSTĘPNOŚĆ:
Została wypożyczona Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
WYPOŻYCZYŁ:
Nr karty: 624594 od dnia:2024-04-23 Wypożyczona, do dnia: 2024-05-23
Dzień dobry, prowadzę Wędrowny Zakład Fotograficzny. Jeżdżę od wsi do wsi, robię zdjęcia portretowe i drukuję je na miejscu. Zdjęcia są za darmo albo za coś do jedzenia. Lub za opowieść. Bo pani pewnie stąd? Klisza nie pęknie, proszę się nie martwić - zdjęcia są cyfrowe, ale drukowane na papierze. Że stara i ludzi będzie straszyć? Bez obaw, portret będzie tylko dla pani, nie dam go do gazety, a pani będzie miała pamiątkę. Bo kiedy pani ostatni raz zdjęcie u fotografa robiła? Trzydzieści lat temu? A widzi pani. Młodzi mają w komputerach, ale to nie to samo, prawda? Ja? Tak, mieszkam w samochodzie, jeżdżę latem wzdłuż granicy. Pamięta pani, że byli dawniej fotografowie, portrety robili? Naprawdę płacić nie trzeba. Jajka wezmę, chętnie. Nie ma pośpiechu, pani się przyszykuje, ja zrobię zdjęcie i posłucham. Bo proszę powiedzieć - jak tu jest?
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni